niedziela, 27 kwietnia 2014

"Percy Jackson i bogowie olimpijscy: Morze Potworów" -Rick Riordan

Hejoooo ;* Dzisiaj zrecenzuję kolejną cześć z serii "Percy Jackson i bogowie olimpijscy". Zapraszam! ♥


Co mówi opis?
W porywającym, dowcipnym i cieszącym się ogromną popularnością dalszym ciągu opowieści rozpoczętej w Złodzieju pioruna Percy wraz z przyjaciółmi musi udać się w rejs po Morzu Potworów, aby ocalić obóz. Najpierw jednak odkryje szokującą rodzinną tajemnicę, która każe mu się zastanowić, czy to, że Posejdon uznał go za syna, jest zaszczytem czy okrutnym żartem. Siódma klasa była dla Percy’ego Jacksona wyjątkowo spokojna. Żaden potwór nie przedostał się na teren jego nowojorskiej szkoły. Ale kiedy niewinna gra w zbijanego z kolegami z klasy zmienia się w śmiertelną rozgrywkę z brutalną bandą olbrzymów-ludożerców… sprawy przyjmują paskudny obrót. Niespodziewana wizyta Annabeth, przyjaciółki Percy’ego, oznacza kolejne złe wieści: magiczna granica broniąca Obozu Herosów została zniszczona przez truciznę podrzuconą przez tajemniczego wroga. Jeśli lekarstwo nie znajdzie się na czas, jedyna bezpieczna przystań dla herosów przestanie istnieć.

Co mówię ja?
Co kryje się pod tajemniczą nazwą Morze Potworów? Trójkąt Bermudzki. Nasi ukochani bohaterowie, by uratować sosnę Thalii, a za razem obóz herosów, muszą udać się w niełatwą podróż na wyspę cyklopa Polifema, by zdobyć Złote Runo. Cyklop... Percy doznaje szoku, gdy dowiaduje się, że szkolny ciamajda, najgorsza niedołęga mieszkająca w pudle na ulicy, którego cały czas bronił przed chuliganami, to jego brat. Jakby tego było mało, okazuje się, ż nie jest półbogiem, ale mitologicznym stworem, który nazywa się...
A o tym sami przeczytacie.
Wciągająca historia, warto uwagi. Nie czytajcie przed spaniem, bo zapowiada się wtedy nie przespana noc :) Książki nie są drogie, a wujek Rick, to mistrz trollingu i ciętych ripost! Opowieść z humorem, ale przez całą książkę trzyma napięcie. Zakończenie zwala z nóg, chyba nikt się go nie spodziewał. Nie powiem co było, spojlery są buuu xD Dowiadujemy się więcej o Luke' u, poznajemy zaledwie odłamek z życia Annabeth. Pojawia się nowa przepowiednia, nowi bohaterowie i mnóstwo zaskakujących przygód!


Co do filmu.. Gdybym nie czytała książki, byłabym zachwycona. Cudnie dobrani aktorzy, sceneria, teksty itd. Niby trzyma się fabuły, ale są czasem zupełnie inne sytuacje niż w książce, taka radosna twórczość reżysera. Niektórych (najlepszych według mnie) scen nie ma w ogóle. No, ale nie wszystko da się zrobić idealnie :\


Jak najbardziej zachęcam do przeczytania książki, a w wolnej chwili także obejrzenia filmu :)