sobota, 17 stycznia 2015

"Krew Olimpu" -Rick Riordan

Witam ♥
Mam już 11.000 wyświetleń, bardzo dziękuję ♥ Dziękuję osobom, które na prawdę czytają moje posty i których obchodzi to, co napiszę. Jesteście kochani!
Jeżeli chodzi o moje życie, to nic nowego się nie dzieje- opera, szkoła muzyczna, podstawówka. Napisałam już przedmiotowy z polskiego i przyrody. Z polskiego mam 34 punkty- przechodzi się od 40. Ale prawdopodobnie obniżą próg i pani napisze dla mnie odwołanie :') A przyroda... Szkoda gadać. Połowy nie napisałam, połowę zgadywałam. Został jeszcze białoruski, piszemy 21.01 w Bielsku c; Trzymajcie kciuki!
Zapraszam do przeczytania troszkę negatywnej jednak recenzji ostatniej części serii "Olimpijscy Herosi" Ricka Riordana!

Co mówi opis?
Nico ich ostrzegał. Przejście przez Dom Hadesa obudzi najgorsze wspomnienia herosów. Związane z nimi duchy staną się niespokojne. Jeszcze jeden skok przez cienie z Reyną i trenerem Hedge’em, a Nico sam stanie się duchem. Druga możliwość wydaje się jeszcze gorsza: pozwolić, by umarł ktoś inny, zgodnie z zapowiedzią Hadesa.
Jasona nawiedza duch matki, która porzuciła go w dzieciństwie. Jason nie jest pewny, jak sprawdzi się jako przywódca, ale wie, że nie będzie łamał obietnic jak ona. Wypełni dotyczący go fragment przepowiedni: Pastwą ognia lub burz świat się stanie.
Reyna boi się duchów swoich przodków, od których emanuje gniew. Musi jednak skupić wszystkie siły na tym, by dostarczyć Atenę Partenos do Obozu Herosów, zanim wybuchnie wojna między Rzymianami a Grekami. Czy starczy jej siły, żeby tego dokonać, zwłaszcza że po piętach depcze jej przerażający myśliwy?
Leo martwi się, że jego plan nie wypali: że mogą mu przeszkodzić przyjaciele. Nie ma jednak innej drogi. Wszyscy wiedzą, że jedno z Siedmiorga musi umrzeć, żeby pokonać Gaję, Matkę Ziemię.
Piper musi nauczyć się poddawać strachowi. Tylko wtedy zdoła wykonać w końcu swoje zadanie: wypowiedzieć jedno jedyne słowo.
Herosi, bogowie i potwory – wszyscy mają rolę do odegrania w ostatecznym wypełnieniu przepowiedni w Krwi Olimpu, niezwykłym zakończeniu bestsellerowej serii „Olimpijscy Herosi”.
Co mówię ja?
Szczerze, to na początku odechciewało mi się czytać. Było nudnawo, ciągle Reyna-Nico, Piper-Jason. Więcej mi się w tej książce nie podobało, niż podobało. W ogóle, skoro do tej pory większość akcji kręciła się wokół Percy'ego, to czemu teraz nie ma swojej narracji? Wkurzające jest to, że Piper nagle stała się mądrzejsza od Ann, Jason jest odważniejszy niż Percy, a Leo chce uratować samego siebie. Gdybym miała wymieniać wszystkie rzeczy, które mi się nie podobały w tej opowieści, to ten post byłby za długi. Szczere, ale prawdziwe. Niestety, ta część mnie po prostu zawiodła. Miała syndrom "części ostatniej", czyli była po prostu odklepana, przewidywalna i nudnawa.
Spodziewałam się czegoś bardziej wybuchowego, co mną wstrząśnie, o czym będę myślała przez kilka dni i o czym będę mogła dyskutować z przyjaciółkami. Niestety, nie było ani jednego takiego momentu. Zresztą było tak dużo przewidywalnych akcji, że czytało się automatycznie.
Nie chcę, żebyście mnie brali za jakąś "krytyczkę wszystkiego", czy kogoś w tym rodzaju, w żadnym wypadku. Kocham książki Rick'a Riordana, mam do nich słabość, ale czytając "Krew Olimpu" miałam wrażenie, że autor nie wiedział, co ma pisać, zapominał czasami o tym, co się działo w poprzednich częściach. I to naprawdę nie było fajne. Po prostu nudziło.
Było tu zdecydowanie za dużo postaci typu Piper, Jason, czy Nico, którzy wcześniej schodzili raczej na drugi plan. Rozumiem, że autor chciał pokazać może te postacie jako tak samo waleczne i gotowe do poświęceń jak Percy i Ann, ale nie za bardzo mu to wyszło. Po prostu przedobrzył.
Ogólnie przedstawienie dwóch misji w jednej książce było fajne, chociaż czasami mieszało. Według mnie było za dużo takich wydarzeń, które działy się za szybko i które nie zostały wyjaśnione, jakby Rick o nich zapomniał.
I zakończenie książki... Była po prostu fatalne. Takie- "Oh, nie chce mi się rozpisywać o tych miłościach to pomieszam obozy, niech sobie żyją.". A gdzie jakaś dalsza przyszłość? Gdzie jest zakończenie całej historii Percy' ego i Ann?! Przecież to na to czekała większość fanów, zżyliśmy się z tymi bohaterami! A Rick po prostu... Jakby ich zignorował i wystawił Nica na pierwszy plan. Masakra.
Może lepiej nie będę już więcej pisać, ale mnie więcej poznaliście moje spojrzenie na tę część. Piszcie swoje opinie w komentarzach! Do następnego wpisu! ♥




Cytat dnia-> "Jestem Niezgodna. I nie można mnie kontrolować."
Piosenka dnia-> https://www.youtube.com/watch?v=dsUXAEzaC3Q -od niedawna jestem moonwalker'ką, więc piosenek MJ będzie tu mnóstwo :D 

niedziela, 11 stycznia 2015

"Harry Potter i Czara Ognia"- J.K. Rowling +dodatek!

Co mówi opis?
W tym roku w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart rozegra się Turniej Trójmagiczny, na który przybędą uczniowie z Bułgarii i Francjii. Zgodnie z prastarymi regułami w turnieju uczestniczyć ma trzech uczniów - reprezentantów każdej ze szkół, wybranych przez Czarę Ognia. Dziwnym zbiegiem okoliczności wybranych zostaje czterech.
Co z tego wynika dla Harry`ego, jego przyjaciół i całego świata czarodziejów, dowiecie się z lektury 766 strony czwartego tomu Harry'ego Pottera.

Cześć kochani ♥
Jezuuu... Znowu szkoła. Ale na szczęście za 2 tygodnie znowu ferie :)
Ostatnio nie mam za dużo czasu na czytanie, więc dam wam trochę starszą recenzję. Wiecie, te konkursy przedmiotowe, egzaminy... Masakra. Jedyne co mnie pociesza, to moi przyjaciele, muzyka i książki. No i wejścia na blogu ;)
Zapraszam do przeczytania recenzji i dodatku! :)
Co mówię ja?
Ojoj.... Straszliwie ciężko mi szła ta część! Ale to nie jest wina samej książki, bardziej moja. Bo najpierw obejrzałam film, co w przypadku Harry'ego Potter'a jest ogromnym błędem! Co innego ekranizacje książek, w których nie ma tylu zwrotów akcji i zaskoczeń, ale ta historia... Nie, nie polecam oglądać ekranizacji tych książek przed przeczytaniem ich, bo to psuje cały efekt. Ale wróćmy do książki. Szło mi strasznie ciężko, w pewnym momencie chciałam przerwać lekturę, ponieważ niektóre momenty były troszkę nużące. Pojawiają się chwile grozy, kiedy pytasz się sam siebie, co się stanie i dzieję się coś zupełnie innego niż to, co sobie wyobrażałeś. I to jest świetne. Jest tu bardzo dużo nowych charakterów, ponieważ Hogwart oraz dwie inne szkoły (Durmstrang i Beauxbatons) biorą udział w Turnieju Trójmagicznym. Oczywiście, nie wszyscy uczniowie, lecz tylko reprezentanci. Wszystko niby jest ok, a tu nagle okazuje się, ze jest czterech reprezentantów i ktoś nielegalnie wrzucił nazwisko Harry' ego do Czary Ognia, która losuje zawodników. Strasznie mi się to nie podoba, bo Ron nie wspiera Harry' ego. Według mnie, jako jego (niby) prawdziwy przyjaciel nie powinien się od niego odwracać. I wtedy Ron stracił zaufanie, które do niego miałam. Ale Rowling chyba chciała pokazać wtedy Ron'a jako chłopaka, który nie wie, co robić. Z jednej strony nie założy plakietki "Potter cuchnie", a z drugiej strony nie będzie go popierał. I to mnie strasznie wkurza. Hermiona tez momentami jest nie do zniesienia, bo ma to swoje WESZ. Chce ratować te skrzaty, których ja szczerzę nie lubię, bo mnie wkurzają. Ale na szczęście gdzieś w środku książki Mionka otrząśnie się z tego transu i akcja posunie się trochę dalej. Bardzo lubię reprezentantów innych szkół, czyli Fleur i Krum'a. Może Krum'a mniej. Ale Fleur też polubiłąm dopiero w środku książki. Za to nie lubię Cedricka, czyli drugiego reprezentanta Hogwartu. Chociaż późnej było mi go szkoda. Ogólnie w tej części było dużo nowych postaci, bardzo dużo zwrotów akcji. Na pewno nie można powiedzieć, że książka jest przewidywalna. Zakończenie jest mega zaskoczeniem, mało kto się tego spodziewa. Rowling ma na prawdę głowę do pisania takich zagadkowych książek i zazdroszczę jej tego. Śmiało można ją nazwać królową. Oczywiście, w dziedzinie pisarstwa.
Ogólnie w tej części jest mnóstwo zagadek, nowych ciekawych sytuacji i niewyjaśnionych zdarzeń. Czasami chce się płakać, a czasami śmiać. Ale jak już wspominałam, są też momenty nudne i raczej nie za dużo wnoszące do tej części.
I to koniec recenzji.. Ale nie koniec wpisu!




Obiecany dodatek, czyli kilka ciekawostek o książce Harry Potter! :)
1. Pierwsza powieść o Harry'm Potterze została opublikowana w 1998, w tym samym raku miejsce miała Bitwa o Hogwart. Stąd cytat "Otwieram się na koniec".
2. W mitologii greckiej jasno widząca Cassandra była przeklęta, więc nikt nie wierzył jej przepowiedniom. Prababcia profesor Trelawney miała na imię Cassandra.
3. Zwierciadło Ain Eingarp pokazywało największe pragnienie osoby, która w nie spojrzała. Dumbledore zobaczył w lustrze to samo, co Harry- jego rodzinę razem, szczęśliwą.
4. Patronus Rona to Jack Russel terier, który lubił uganiać się za wydrami. Patronusem Hermiony była właśnie wydra.
5. J.K Rowling wyznała, że bogin Voldemorta przybrał by kształt jego własnych zwłok, ponieważ najbardziej ze wszystkiego bał się śmierci.
6. J.K Rowling odrzuciła propozycję Michaela Jackson, który zaproponował, że stworzy musical o HP. Autorka powiedziała, że to by nie wypaliło.


I to już wszystko! Do następnego wpisu ^^
Piosenka na dziś-> https://www.youtube.com/watch?v=p7vb-OiaTCk
Cytat dnia-> „Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”