sobota, 29 listopada 2014

"Harry Potter i Więzień Azkabanu" -J.K Rowling

Cześć! *-*
Mój ostatni post o premierze "Kosogłosa" miał naprawdę sporo wyświetleń (tak patrząc na poprzednie posty) więc chciałabym wam podziękować, że chce wam się czytać moje przemyślenia :)
Dziękuję także za 8.000 wyświetleń! Choć wiem, że połowa to było tylko "wejdę, zobaczę co to jest i wyjdę", ale i tak się bardzo cieszę :)
Zmieniłam nazwę bloga, ponieważ "Kuinawi" to teraz taki mój "pseudonim artystyczny", który nie jest przypadkowy, a że na blogu nie ma tylko samych recenzji, więc nazwa "recenzje jednorożca" raczej nie wypada.
Jedna dziewczyna miała mi zrobić szablon na bloga, ale się teraz nie odzywa, więc trochę się to wszystko pokomplikowało. Może ktoś umie zrobić taki szablon i byłby zainteresowany zrobieniem go dla mnie? :) Czekam na komentarze!
A teraz zapraszam do przeczytania recenzji kolejnej części z serii "Harry Potter"!

Co mówi opis?
Z ciężkiego więzienia ucieka przestępca. Kim jest? Co łączy go z Harrym? Dlaczego lekcje przepowiadania przyszłości stają się dla Harryego tak bardzo nużące? Tego wszystkiego i wiele więcej dowiecie się z trzeciego tomu przygód niezwykłego chłopca. Poznacie nowego nauczyciela od obrony przed czarną magią. Zobaczycie Hagrida w nowej roli oraz dowiecie się więcej o przeszłości profesora Snape' a.

Co mówię ja?
Na początku nie podobała mi się ta część. Nadmuchanie ciotki i ten cały Błędny Rycerz jakoś mnie zniechęcały, nie wiem, dlaczego. Ale później... Pojawia się profesor Lupin i pokazuje na zajęciach z Obrony Przed Czarną Magią wspaniałe rzeczy. Snape jeszcze bardziej nienawidzi Harry' ego i Gryfonów. W środku tej części zaczynają się dziać tajemnicze rzeczy. I wtedy książka staje się ciekawsza! A pod koniec, dowiadujemy się tylu wstrząsających rzeczy... Bardzo mi było szkoda Hagrida. Widać, że się starał. Ale nie powiem więcej :)
Jeszcze bardziej polubiłam Draco. Ginny prawie w ogóle nie ma w tej części, a to moja ulubiona postać. Fred I George dają Harry'emu coś, co nie tylko pomaga mu przemknąć się do Hogsmead, ale też budzi wspomnienia. Okazuje się, że jego ojciec wraz z przyjaciółmi był... Mniejsza z tym. Tak samo profesor Lupin, nie spodziewałam się, że był tym kim był. Nie domyśliłam się tego nawet wtedy, gdy bogin zmienił się w księżyc, gdy Lupin przed nim stanął. Ron i Hermiona dużo się kłócili i to mnie wkurzało. Hermiona trzymała stronę swojego Krzywołapa (którego ja nie lubię), a Ron bronił Parszywka, który pod koniec okazał się nie tak mało winny jak sią wydawało. W tej części serii mecze quidditch' a są bardzo emocjonujące. Choć czułam, że Gryfonom się poszczęści.
Polubiłam Draco, lubię Snape' a.. Więc przeniosłąm się do Slytherinu :) Byłam w Hufflepufie, ale jakoś poczułam, że lepiej mi będzie u Ślizgonów :)


Ta część rozbudza emocje powoli, stopniowo i wybucha na końcu. Serdecznie polecam!




Piosenka na dziś--> https://www.youtube.com/watch?v=Ri7-vnrJD3k- chcę ją zaśpiewać na konkursie... Co myślicie?
Cytat dnia: "Weź sobie ciasteczko, Potter"