piątek, 29 sierpnia 2014

"Igrzyska Śmierci"- Suzanne Collins

Hej c;
 Już tak mało wakacji zostało... :( Trzeba korzystać z życia, póki jest. Bo jak zacznie się szkoła.. U mnie, to oznacza rozpoczęcia jeszcze szkoły muzycznej i opery. Ale trzeba coś robić w tym życiu. Do której klasy idziecie po wakacjach? Ja do 6 c;
A dzisiaj robię recenzję "Igrzysk Śmierci", które przeczytałam już daaawno dawno temu. To była moja pierwsza recenzja na tym blogu, ale nie wyszła mi. Więc jeszcze raz ją robię ;) Zapraszam!



Co mówi okładka?
"Igrzyska śmierci", tom pierwszy bestsellerowej trylogii Suzanne Collins, trafia do kin! To opowieść o świecie Panem rządzonym przez okrutne władze, w którym co roku dwójka nastolatków z każdego z dwunastu dystryktów wyrusza na Głodowe Igrzyska, by stoczyć walkę na śmierć i życie.

Bohaterką, a jednocześnie narratorką książki jest szesnastoletnia Katniss Everdeen, która mieszka z matką i młodszą siostrą w jednym z najbiedniejszych dystryktów nowego państwa. Katniss po śmierci ojca jest głową rodziny – musi troszczyć się, by zapewnić byt młodszej siostrze i chorej matce, a już to zasługuje na miano prawdziwej walki o przetrwanie..."



Co mówię ja?
Książka bardzo mi się podobała. Uważam, że jest najlepsza z całej trylogii. Chociaż nie płakałam przy niej, była smutna, momentami dobijająca. Niewiele osób wie, jak Suzanne wpadła na pomysł napisania właśnie takiej książki, a jest to naprawdę ciekawe. Nasza autorka oglądała sobie teleturniej i przełączyła na materiał o wojnach w Iraku. Zainteresowało ją to połączenie.. Teleturniej+woja. I tak właśnie zaczęła się wena napisania Igrzysk. Bo jakby nie patrzeć, dla ludzi w Kapitolu był to teleturniej. Okrutny, ale jednak. Bardzo podoba mi się sposób, w jaki ukazana jest różnica, pomiędzy władzami Panem, a dystryktami, które są jak więźniowie, którym wmawia się, że jest im dobrze i że mogło być gorzej. Prezydent Snow wmawia ludziom, że dzięki Igrzyskom już nigdy nie rozpęta się wojna, że powinni być mu wdzięczni. I to właśnie dotyka mnie w tej książce najbardziej, ta okrutność. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, jak musieliby się czuć rodzice, gdy ich dziecko nagle zostaje zabierane na pewną śmierć. Zawsze jest nadzieja, że pociecha wróci cała i zdrowa, ale taka szansa to jedna na dwadzieścia cztery. I zwycięzca może i wróci żywy, ale już nigdy nie będzie taki sam. Widział, jak dziecko zabija dziecko, albo sam kogoś zabił. To świetnie widać na przykładzie Katniss, która przed Igrzyskami była krucha, nie chciała się rzucać w oczy. Chciała wolności. Podziwiam ją za odwagę, gdy zgłosiła się za siostrę. Choć nie lubię za bardzo ani postaci Katniss, ani Prim, to zawsze uważałam je za rodzeństwo idealne. Kochające się nawzajem, co widać po poświęceniach, których Kotna dokonała dla dobra Prim.
Moimi ulubionymi postaciami z tej części są Glimmer, Clove, Cato, Haymitch, Effie i Rue. Bardzo lubię zawodowców choć wiem, że byli oni brutalni i bezwzględni, myśleli tylko o sobie. Ale w Igrzyskach każdy walczył o swoje życie, nie było czasu o zamartwianie się o innych. Haymitch' a lubię, bo mi go szkoda. Tak to ujmę. Nie zaczął pić bez powodu, przeszedł ciężkie chwile. Effie jest pogodna, radosna. I jest świetnym przykładem na to, jak ludzie w Kapitolu odbierali Igrzyska. Rue była za młoda, żeby zginąć. Widać, jak podziwiała Katniss, jak bardzo chciała stać się tak silna jak ona.
Niezgodna vs Igrzyska?
Oczywiście nie chcę nikogo urażać. Ale jestem z tej części czytającego społeczeństwa, które woli Niezgodną. trylogię Veronicki pokochałam od pierwszych kartek. Utożsamiałam się z bohaterami, przeżywałam wszystko razem z nimi. Nienawidzę, jak ktoś porównuje do siebie te dwie trylogie, a jeszcze co gorsza osądza Niezgodną o plagiat. W żadnym wypadku! To są dwie odrębne historie, każda postała z innej inspiracji. Jest tam dosłownie kilka podobieństw, ale bez przesady. Nienawidzę ludzi, którzy rzucają się na fanów Niezgodnej i obrażają autorkę. Widziałam na facebooku stronkę "Niezgodna to gówno" i założę się, że założył ją ktoś, kto przeczytał Igrzyska.  Ludzie, jak można być takim dupkiem?! Przepraszam za słowa, ale no jak można tak obrazić autorkę, która się starała. Więc łaskawie proszę, żeby osoba, która pisze różne bzdury o Niezgodnej zastanowiła się, zanim cokolwiek napisze. Roth także poświęciła mnóstwo czasu na napisanie powieści. Myślicie, że to jest tak po prostu, "O, mam pomysł to napiszę sobie książkę!". O nie, nie... Nad tym się myśli tygodniami, nawet latami. Więc łaskawie proszę o uszanowanie efektów pracy Roth, które możliwe, że was nie zadowoliły. Oczywiście, nie mówię do wszystkich, bo są na tym świecie też porządni ludzie, ale nie wszyscy tacy są. Dziękuję.


Serdecznie polecam całą trylogię "Igrzyska Śmierci" książkocholikom! Katniss wciągnie was w swój świat i nie wypuści aż do ostatnich kartek! Gwarantuję! Do następnego wpisu ;**




Piosenka na dziś-> https://www.youtube.com/watch?v=t1TcDHrkQYg, ponieważ Paweł rzekomo nie dał rady śpiewać, a tu nagle.. Kocham <33 Płakać mi się chce <33 :')
Cytat dnia: "Może dlatego,  że jesteś taki miły. Wiesz, jak łóżko z gwoździ."- "Niezgodna", Veronica Roth
 


6 komentarzy:

  1. Uwielbiam "Igrzyska Śmierci" i "Niezgodną".
    Piszesz świetnie w wolnej chwili zapraszam do mnie może ci się spodoba.http://mylivemyworld17.blogspot.com/
    Pozdrawiam Kamila :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam ,,Igrzyska", ,,Niezgodną" przeczytałam, ale wielką fanka nie jestem :)
    jedna uwaga - mówisz ze fani IŚ naskakują na fanów Niezgodnej, ale pisząc ,,założę się, że założył ją ktoś, kto przeczytał Igrzyska" też nie jesteś do końca w porządku... (taka mała uwaga)
    w wolnej chwili zapraszam do siebie :)
    http://zyjemyslowami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jennifer- Przepraszam, źle to ujęłam. Chodziło mi głównie o takie 10-11 letnie dzieci, które jarają się książką na wszystkie strony. Fanów wszystkich serii szanuję, nie mam do nich nic. Dlatego tak mnie drażni, kiedy ktoś obraża moją ulubioną książkę. Jeszcze raz przepraszam, że źle to ujęłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli ktoś 10-11 letni jara się igrzyskami.... To chodzi mu o film, a dobrze jeśli w ogóle wie o istnieniu książki
      Choć ty może znasz takie osoby w swojej radosnej krainie jednorożców, ja nie miałam okazji spotkać
      Rzeczywiście nie wiedziałam o tej ciekawostce, może mi w przyszłości przyjdzie pomysł na bestseller podczas jedzenia zupy na obiad
      Haha wszystko jest możliwe
      Zgadzam się z tobą i to bardzo co do książki, noo może z tą różnicą że moja ulubiona postać to tez haymitch
      Ale nie zlitosci, według mnie on jest po prostu epicki xD
      O obrazaniu niezgodnej tylko słyszałam, ale styczności nigdy nie miałam
      Może też żyję w krainie jednorożców?

      Usuń
  4. Szkoda, że nie ma tutaj "lubię to", bo bym lajknęła ^^

    OdpowiedzUsuń