środa, 24 grudnia 2014

"Cztery" -Veronica Roth

Cześć! ♥
Chciałabym na samym początku życzyć wszystkim wesołych świąt! Do tego bogatego Mikołaja i śniegu! ^^ Ogólnie wszystkiego dobrego!
I mam dzisiaj dla was recenzję książki "Cztery". Zapraszam!

Co mówi opis?
Początek trylogii Niezgodna
Największy przebój literatury młodzieżowej

Zanim Tobias poznał Tris…

Szesnastoletni Tobias, syn przywódcy Altruizmu, dokonał swojego wyboru. Stał się Nieustraszonym o imieniu Cztery, by zacząć wszystko od nowa. I nie pozwolić, by strach zmieniał go w tchórza.
Lecz test to zaledwie początek

Co mówię ja?
Za bardzo nie mogę nic nowego powiedzieć, ponieważ jest to jakby kawałek Niezgodnej z perspektywy Tobiasa. Więc ta recenzja będzie krótsza.  Ale muszę przyznać, że napisanie czegoś takiego było świetnym pomysłem. Wielu fanów zastanawiało się nad przeszłością Tobiasa, który stał się zdecydowanym Cztery. Ta książka świetnie ukazuje jego przemianie, jaka zachodziła przez te dwa lata, od testu przynależności do poznania Tris. Trochę mi smutno, że to było takie krótkie, mogłabym czytać i czytać. Chociaż jak w każdej książce były tam momenty nudnawe, np. gdy Tobias rozmawia z matką. Spodziewałam się trochę bardziej wybuchowej reakcji, gdy spotkał Evelyn, która rzekomo zmarła. Ale taka reakcja, jaka ukazała Roth też była dobra. Może autorka po prostu miała taki zamysł tej powieści, nie wnikam. Podoba mi się pokazanie tego, że Cztery nie umawiał się z dziewczynami, ale autentycznie czuje coś do Tris. To jest piękne, że chociaż ona przypomina mu o jego starej frakcji, chłopak widzi w dziewczynie potencjał, a nie słabość Altruizmu.
Jest też więcej Erick'a, którego ja nawet lubię i podobało mi się ukazanie go w tej książce. Może troszkę zbyt szybko wszystko się działo, ale dało się nadążyć.


I ponieważ to byłby już koniec recenzji, dodam jeszcze fragment tej książki [NIE MA SPOJLERÓW]. Miłego czytania! ♥
"Gdy podchodzę do mis, nie jestem zdenerwowany, choć nadal nie wybrałem dla siebie miejsca. Max podaje mi nóż. Zaciskam palce na trzonku. Jest gładki i chłodny, o czystym ostrzu. Każda osoba dostaje nowy nóż i możliwość nowego wyboru.
Wychodząc na środek sali, na środek utworzonego przez misy kręgu, mijam Tori, kobietę, która przeprowadzał mój test przynależności. "To ty będziesz musiał żyć ze swoją decyzją", powiedziała. Dziś ma upięte włosy, wzdłuż mostka w kierunku szyi pnie się tatuaż. Tori patrzy mi w oczy z dziwną siłą, a ja staję wśród mis, nie odwracając wzroku."


Piosenka na dziś-> https://www.youtube.com/watch?v=DmmAA2PyR3Q
Cytat dnia: "Bądź światłem sam dla siebie"


8 komentarzy:

  1. Ale króciutko! :D
    Mi samej wydaje się, że to takie "trzepanie kasy" na sukcesie Niezgodnej. Sama przeczytałam tylko pierwszą część trylogii i trudno powiedzieć, że mi się spodobała... Dobrze chociaż, że przyjemnie się czytało a styl, chociaż niepowalający, umożliwiał to, czyli 5/10 już jest - a jedynym innym plusem był Cztery właśnie, jako jedyna postać wydawał się taki, no, realny :D
    Nawet nie wiem, czy trylogię Niezgodnej dokończyć, więc po Cztery z pewnością nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Króciutko, bo książka króciutka! ;)
    Wiesz, pewnie masz racje. Chociaż ciekawe jest takie przedstawienie sytuacji z perspektywy Cztery, ale... Jakieś to takie nie poskładane, roztrzepane.
    Ale polecam ci dokończyć trylogię, bo mi osobiście się podobała. Może mistrzostwo to nie jest, ale potrafi wciągnąć.
    I Wesołych Świąt życzę, jeszcze raz :D ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie mam tak dużo rzeczy do czytania, że Zbuntowana jest niby na półce, a gdzieś daleko w priorytetach... Na dodatek Tris mnie denerwuje, a w literaturze rozrywkowej to, czy polubiłam bohaterów jest ważniejsze niż, to jak są psychicznie skonstruowani ( a i tutaj bohaterowie Niezgodnej też nie powalają...). Kiedyś dokończę, ale... Kiedyś.

      Usuń
    2. A mi właśnie bardzo podoba się Tris. Jej sposób myślenia i itd. Bardziej denerwuje mnie Katniss z tym swoim "Gale, czy Peeta?". Ale to kwestia gustu.

      Usuń
    3. Tutaj już się nie wypowiem, bo Igrzysk nie czytałam i nie wiem, kiedy zamierzam... W każdym razie, Tris mnie nie powaliła, ani romans, ani konstrukcja świata, ani sama fabuła...

      Usuń
  3. Czuję się jak zacofane dziecko, ponieważ w mojej bibliotece jeszcze nie ma "Cztery", a do tego czasu szukam odpowiednich recenzji tej książki i właśnie tak znalazłam Twoją.
    Jak dla mnie "Cztery" to urozmaicenie cudownej trylogii Veronici, co pozwala wyrobić sobie opinię o Tobiasie.
    Dodatkowo zgadzam się z Tobą, Kuinawi. Osobiście wolę Tris niż Katniss, która swoim "Gale czy Peeta?" zaczyna przypominać Bellę ze "Zmierzchu"
    Zapraszam Cię na mojego bloga z amatorskim opowiadaniem (opowiadanie-dla-beren.blogspot.com) oraz na mojego drugiego bloga (znowu-zgubilam-telefon.blogspot.com), który niedługo wystartuje :))
    ~Pozdrawiam i życzę Szczęśliwego Nowego Roku

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo się cieszę, że moja recenzja ci się podoba. Na pewno do Ciebie zajrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cóż moje zdanie odnośnie "Cztery" jest podzielone. Recenzja tutaj http://littlebooksmonster.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń