niedziela, 14 grudnia 2014

"Jedyna"- Kierra Cass

Cześć ♥
Widzę, że wejść znowu jest coraz mniej. Szkoda, ale nie przestaję pisać, dalej będę się starać :)
Święta coraz bliżej, juhuu!
A, no i dołączyłam do nowego fandomu, od tygodnia jestem Moonwalker'ką ♥
Dziękuję też bardzo Weronice za zrobienie mi nowego nagłówka i tych innych rzeczy, których nie potrafię nazwać. Dziękuję! ♥
A teraz zapraszam do przeczytania recenzji trzeciej części z serii "Rywalki"! ♥

Co mówi opis?
America jest jedną z czterech dziewcząt, które utrzymały się w ścisłej czołówce Eliminacji. Ukochana przez zwykłych ludzi, znienawidzona przez obecnego króla, dziewczyna wciąż nie jest pewna swych uczuć. A jednak nadchodzi moment ostatecznego wyboru, tym trudniejszego, że cały los Illei może spoczywać właśnie w rękach Ami.
Czy dziewczyna powróci do swej dawnej miłości, czy zdecyduje się zostać królową i podjąć walkę o lepszy świat dla siebie i wszystkich mieszkańców Illei?


Co mówię ja?
Ta część podobała mi się gdzieś tak od połowy. Na początku trochę zanudzała, były te wszystkie sprawy z rebeliantami itd. Najnudniejszy był chyba moment, kiedy Ami i Maxon spotykają się z dwójką północnych rebeliantów i przez trzy strony rozmawiają z nimi o interesach. Chciałam ten moment pominąć i iść dalej, bo chociaż początek mnie zanudzał, wiedziałam, że w środku zacznie się rozkręcać. I tak faktycznie było. Zaczyna się cała ciekawa akcja, sprawa rebeliantów zostanie na chwilę odsunięta na bok. Bardzo mi się podoba wątek Celeste... Chociaż może zbyt szybko i zbyt radykalnie się zmieniła. Ale to świetny przykład, jak jedna sytuacja zmienia spojrzenie człowieka na świat. I jak większość czytelników, polubiłam ją o wiele bardziej w tej części. Możemy porównać, jaka była w pierwszej, gdy wsiadała do samolotu- była zarozumiałą zołzą. Później stała się prawdziwą rywalką Mer, a na końcu zrozumiała, że może stracić wszystko przez swoje zarozumialstwo. Zaskoczyła mnie śmierć w rodzinie Ami- nie chcę spojlerować, a jest to trudne, gdy chce się opisać swoje odczucia. Ale gdy dziewczyna wróciła na kilka dni do domu, Kota (jej brat) był po prostu nie do zniesienia. Gdyby żył na prawdę dałabym mu wtedy w twarz. Był kompletnym idiotą, takim typem człowieka, którego ja szczególnie nienawidzę.
Szczególnie podoba mi się, że Maxon i Ami w końcu jakoś konkretnie okazują swoje uczucia. Dziewczyna jest już pewna swojej miłości do Maxona, co ja jak najbardziej popieram, bo Aspena nienawidzę. Dlatego tak mnie wkurzyło, gdy książe przyłapał Ami z gwardzistą. Moje serce wtedy się krajało, chciałam krzyczeć do książki "Maxon, ty idioto, ona cię kocha!".  Troszkę dziwnie są w tej książce rozłożone decyzje i uczucia, bardzo szybko się zmieniają. Tu Maxon oświadcza się Americe, a tu nagle BUM! I zrywa zaręczyny, bo przyłapał ją z Aspenem. No błagam no. A tu znowu BUM! I napad rebeliantów z południa, Maxon jednak decyduje, że kocha główną bohaterkę. I gdzie tu logika? To mi trochę przeszkadzało, ale oprócz tych kilku szczegółów, wszystko było idealnie. Przeraziła mnie śmierć jednej z moich ulubionych bohaterek... No, a nawet dwóch. Żałuję, że nie zginęła Kriss, bo od początku jej nie lubiłam. A do tego jest... A to już sami doczytacie :)


Cytat dnia: "Jaką im mądrość podaruję, w czym na początek ulżę tu? -Od siebie będą się uczyli, dzień po dniu."


4 komentarze:

  1. hah, Skrzypek na dachu wszędzie <3 Gienialny post!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny post <3 Czekam na więcej ^^
    Zapraszam do mnie :))
    http://zbawienie-1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Spojlery dużo! Przepraszam, w sumie i tak nie mam zamiaru tego czytać, ale takie miałam wrażenie, jak pisałaś "co mówisz ty", że streściłaś bardzo dużo i jakbym przeczytała poprzednie części a tej jeszcze nie, to bym trochę zdradzone miała...
    I jak już to jest recenzja, to niech będzie trochę więcej, niż twoje odczucia co do rozwoju akcji...
    A, i nie martw się ilością wyświetleń! Ja prowadzę wytrwale bloga od ponad 3 miesięcy, w październiku 14 postów napisałam, w listopadzie 10, w grudniu - na razie- też 10, i większy ruch na blogu zaczął się dopiero jakieś trzy posty temu. Strategia pisz dużo, dobrze i komentuj na innych blogach jest bardzo przydatna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za rady, postaram się to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń