poniedziałek, 9 czerwca 2014

"Gwiazd naszych wina" -film!

Czeeeeść ♥


W tamten piątek, jak wam mówiłam, byłam na premierze, najlepsze w dziejach (jak się przekonałam) filmu "Gwiazd naszych wina". Aktualnie jestem w połowie książki, bo rozsyłali dopiero do 4 czerwca. Ale najbardziej denerwują mnie ludzie, którzy oczekują, że film będzie lepszy od książki. Nie da się wszystkiego idealnie odwzorować, nie się też wszystkich emocji oddać.
Ale według mnie, to najlepszy film jaki kiedykolwiek obejrzałam. To nie jest taki "typowy wyciskacz łez"... To cudna komedia na początku, takie cudowne nie wiadomo co w środku i dramat na końcu. Byłam z koleżanką. I za tydzień, w ramach moich urodzin, idziemy jeszcze raz i z jeszcze jedną koleżanką ♥
Tata zamówił mi kolczyki w kształcie książki GNW i bluzkę ze sławnym wzorem "OKAY? OKAY."


Co do obsady...AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
Ansel! Cuuudo! Ten uśmiech mnie rozwala! Według mnie, to on w tym filmie zagrał najlepiej. Co do Shai... Jestem pełna podziwu, dla jej ciężkiej pracy.
Ogólnie do filmu... Te teksty są powalające! Macie tu kilka:
"-Proszę pani [..] W sumie mamy pięć nóg, cztery oczy oraz dwa i pół zestawu sprawnych płuc, więc na pani miejscu bym się schował."
"-Może wrócimy tu w nocy?
-U niego i tak jest ciemno." (jest niewidomy)
"-Dlaczego się na mnie gapisz?
-Bo jesteś piękna."
"-Okay, Hazel Grace?
-Okay."


Film chwyta za serce, można się pośmiać i popłakać. No i nawet nieźle odwzorowali książkę c;
Polecam! ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz